Współcześnie mamy dostęp do wielu kanałów z muzyką. W dobie internetu, oprócz radia i telewizji, dostępnych jest wiele programów, aplikacji i urządzeń. Utwory sławnych osób trafiają do sieci i są ogólnodostępne, wyświetlenia można wówczas liczyć w milionach. Jednak zacznijmy od początku. Jak niegdyś słuchaliśmy muzyki?
Tu zastanówmy się, jak bardzo chcemy odbiegać w przeszłość. Przed rozwojem technologicznym mieliśmy dostęp jedynie do muzyki na żywo. Dużą popularnością cieszyły się teatry, kabarety, miejsca, gdzie można było uświadczyć tej wyjątkowej rozrywki. Z czasem muzyka zaczęła pojawiać się na płytach gramofonowych. Co ciekawe, również teraz, zbieranie tego typu płyt jest bardzo na czasie. Następnym sprzętem, który się pojawił, być magnetofon na taśmy. Duże szpule zawierały dowolną muzykę, a samo urządzenie umożliwiało nagrywanie dźwięków z otoczenia. Przez kilka następnych lat królował magnetofon na kasety. Tego typu odtwarzacz muzyki pojawił się również w samochodach. W sklepach nawet pojawiły się specjalne odtwarzacze – walkmany, które umożliwiały zabranie ze sobą ulubionych piosenek.
Kasety królowały oczywiście na naszym rynku. Na początku tzw. „muzyka chodzikowa” i biesiadna. Z czasem w każdym domu znajdowało się kilka egzemplarzy kaset „disco polo” – lekkiej muzyki tanecznej, która często nawiązywała tematyką do miłości, ale również do „miłości z przymrużeniem oka”. Wtedy lubieżne teksty nucili niemalże wszyscy, ale nie generalizujmy, zespoły disco-polo tworzyli również piosenki o otaczającym świecie, rodzinie i czasami odwoływali się do wartości.
Potem pojawił się wielki „bum” na płyty z muzyką. Magnetofony miały zarówno odtwarzacz na kasety oraz na płyty. Z czasem płyty zajęły miejsce kaset i w sklepach można było zakupić jedynie muzykę w tej formie. W obu przypadkach działał „czarny rynek”, podrabiane egzemplarze sprzedawano na targowiskach w wielu miejscowościach. Przez rozpowszechnianie się płyt w takiej formie, niestety nie wiadomo było jak dużą popularnością cieszy się artysta, ponieważ to właśnie te nośniki były wyznacznikiem do otrzymania nagrody na różnych festiwalach. Gdy każdy miał komputer w domu, można było ściągnąć ulubione piosenki i nagrywać je na płyty. Takiej muzyki słuchało się w samochodzie i na discmanie.
Później pojawiła się możliwość odtwarzania ulubionych piosenek w przeglądarce, nic nie trzeba nagrywać, wszystko jest po prostu „od ręki”. Z tym wiązało się jedynie szybkie łącze, na które nie wszyscy mogli sobie pozwolić. Kolejnym sprzętem były odtwarzacze MP3. W porównaniu z discmanem i walkamem – zdecydowanie mniejsze. Spokojnie mieściły się w kieszeni. Początkowo ograniczona ilość możliwości co do nagranych piosenek, później miały dużo więcej pamięci.
Gdy pojawiły się smartfony, ich użytkownicy nagrywali sobie muzykę na pamięć wewnętrzną telefonu. Teraz natomiast nawet tego nie trzeba robić, wystarczy pobrać aplikację i opłacać miesięczny pakiet, by mieć dostęp do wszelkiego rodzaju muzyki. To bardzo wygodne.