Być albo mieć, o to jest pytanie

Posiadanie jak największej liczby bogactw, od zawsze było przyczyną wielu wojen oraz nieprzyjemnych sytuacji. Nie ważne, w jakiej epoce ludzie żyli, dążenie do bogactwa budziło w ludziach najgorsze instynkty. Osiągnięcie bogactwa przez niektórych ludzi wiązało się z oszukiwaniem, naginaniem prawa czy popełnieniem przestępstw. Żądza pieniądza sprawia, że człowiek przestaje być traktowany przez drugiego człowieka jako istota żywa. Osoby idące do celu po trupach nie odczuwają w stosunku do innych ludzi nic oprócz żądzy pieniądza. Przykładem mogą być osoby, które pracując w Państwowej spółce, zarabiali ogromne pieniądze. W trakcie pracy nie krytykowali władz spółki, mimo że np.: postępowały nieetycznie w stosunku do podatników, którzy np. finansowali daną jednostkę. Po zwolnieniu z pracy osoby takie zaczynają prowadzić publiczną nagonkę na zarząd takiej jednostki oraz organy nadzorujące, aby pokazać, jak są źli i nie są uczciwi, bo pozbawili nas ogromnych pieniędzy. Osoby takie nie dokonują obiektywnej oceny, a opluwają innych ludzi celem osiągania korzyści majątkowych. Osoby takie oceniają świat poprzez pryzmat utraconych korzyści. Skrajnymi przypadkami, które pokazują, jak ważne dla człowieka jest posiadanie jak najwięcej bogactwa, są przestępstwa skarbowe czy kryminalne, które pozwalają osiągać wysokie korzyści. Osoby popełniające takie przestępstwa, kierują się żądzą zysku, nie zdają sobie sprawy, że zwyczajnie robią coś bardzo złego. Historia pokazuje wiele takich przypadków, gdzie człowiek chcący osiągać korzyści materialne lub inne korzyści współpracował np.: ze służbą bezpieczeństwa i nie widział w tym nic złego.
W tym przypadku osoby takie tłumaczą to sobie jako służbę Państwu. Podobnie jest z dyktatorami, którzy ciemiężą całe narody, ponieważ takim zachowaniem są w stanie zapewnić określonej grupie ludzi życie na wysokim poziomie oraz bogactwo kosztem krzywdy obywateli. Wielu ludzi mając do wyboru mieć lub być stawia zdecydowanie na mieć. Wiele osób mówi, że uczciwością nie zapłaci rachunków oraz nie nakarmi dzieci. Każdy tak robi i coś z tego ma, a ja jestem uczciwy całe życie i nie mam z tego nic. Osoby decydujące się mieć za wszelką cenę, a nie być są w stanie wręczać łapówki czy wierzyć to, co będzie gwarantem osiągania konkretnych korzyści materialnych, czy zawodowych. Skala oszustw na różną skalę jest tak duża, że pojęcie oszustwa zaczyna zanikać i sądy coraz częściej mają problemy z tym, jak zakwalifikować oszustwo. Czy jako kreatywne wykorzystanie prawa, czy jako klasyczne oszustwo. Zacieranie granicy pomiędzy prawdą a kłamstwem oraz złem i dobrem sprawia, że oszukiwanie staje się coraz bardziej atrakcyjne, a osoby, które świetnie sobie z tym radzą i osiągają największe korzyści, uważają się za dobrych biznesmenów i zaradnych ludzi. Osoby czerpiące zyski ze źródeł moralnie wątpliwych mają całkowicie zatartą granicę postrzegania pewnych wartości. Wzorując się na osobach robiących podobnie, przestają dostrzegać, że to, co robią, krzywdzi innych ludzi. Postrzeganie zła jako dobra przez pryzmat innych ludzi, którzy robią coś złego i przynosi im to korzyści materialne, sprawia, że człowieczeństwo w coraz większym stopniu traci na wartości.